wtorek, 27 października 2015
Alter Ego część I
OSTRZEŻENIE
W tej miniaturce zabiłam kanon na wszelkie możliwe sposoby, więc ostrzegam uczulonych na takie rzeczy.
Dedykuję tą miniaturkę Amandzie :*
Arystokratka
-Hermiona Granger. Inteligentna czarownica, cicha z przeciętną urodą, niezbyt lubiana, wykorzystywana jako podręczna encyklopedia. Szara myszka, cicha woda, niewidzialna dla płci przeciwnej jako kobieta. Figura ginie pod wynaciąganymi swetrami. Ulubione miejsce – biblioteka. Ulubienica nauczycieli. Prefekt Naczelny. Żyjąca w cieniu Harry'ego Pottera. Mugolaczka. Z pozoru nudna osoba, więc dlaczego opowiadam dzisiaj o niej? Ponieważ historia ta jest ciekawsza niż innych bohaterów wojennych i na pewno więcej wnosi, a nikt nie wspomniał o niej w podręcznikach. To Harry Potter i Ronald Weasley zajęli jej należne miejsce…-wokół starca siedział wianuszek młodych czarodziejów i czarownic z błyszczącymi od zaciekawienia oczami. Wszyscy czekali na dalszy ciąg.- Wszystko zaczęło się na siódmym roku w Hogwarcie, bitwa ostateczna zbliżała się nieubłaganie i nie zapowiadało się na zwycięstwo Zakonu…
~~~
Brązowowłosa kobieta krzątała się po domu swoich rodziców zbierając ostatnie rzeczy, które potrzebowała do szkoły. Było tydzień przed końcem wakacji, ale Hermiona umówiła się z dyrektorem, że przyjmie ją wcześniej, ponieważ potrzebowała czasu by przeprowadzić badania, a do tego potrzebna jej była szkolna biblioteka. Oczywiście była to tylko przykrywka, Granger nie była głupia i wiedziała, że nie wygra wojny Drętwotą. Skończyła pakowanie i zeszła na dół pożegnać się z rodzicami.
Kilka minut później pędziła już w umówione miejsce z którego miał odebrać ją jakiś nauczyciel. Skręciła w ciemny zaułek. Zobaczyła postać odzianą na czarno w nietypowy dla mugoli strój. „Snape” przeszło jej przez myśl, jednak nie zraziła się tym, wręcz przeciwnie, podeszła pewnie.
-Profesorze?
-Jesteś wreszcie.-warknął Nietoperz i podał jej świstoklik. Chwyciła go i poczuła znajome szarpnięcie w okolicy pępka, chwile później znalazła się na obrzeżach Hogsmeade, za nią Severus. Ruszyli w milczeniu. Przez całą drogę żadne z nich się nie odezwało, każde było pogrążone w swoich myślach. W bramie wejściowej zamku czekał na nich Dumbledore wraz z McGonnagall.
-Dyrektorze, pani profesor.-skinęła im głową.
-Witaj panno Granger.-powiedział dobrotliwie Albus-Jako, że jesteś Prefekt Naczelną i będziesz miała swoje prywatne dormitorium, pokaże ci je dzisiaj i tam cie ulokujemy. Życzę owocnych badań.
-Dziękuje, profesorze.
Opiekunka Gryffindoru zaprowadziła ją do dormitorium i udzieliła kilka wskazówek dotyczących, posiłków i ciszy nocnej. Pożegnały się, a Hermiona weszła do nowego pokoju i zaczęła rozpakowywanie się.
Wieczorem po kolacji poszła do biblioteki i skierowała się do Zakazanego Działu. Odnalazła potrzebne księgi i skopiowała najważniejsze rozdziały. „Czarna Magia – wprowadzenie”, Czarna Magia dla początkujących”, „Magia Wojenna bez tajemnic” tak brzmiały tytuły ksiąg, którymi interesowała się czarownica…
~~~
-Jesteście w szoku?-staruszek uśmiechnął się-Taaak, ja też nieźle się zdziwiłem, kiedy się dowiedziałem. Jej nauka trwała kilka pierwszych miesięcy szkoły, nikt nie zdziwił się tym, że Hermiona znika na całe dnie i noce, dla wszystkich było oczywiste, że zakuwa. W końcu w tym roku mieli zdawać OWT-emy. Jednak, kiedy zaczęła znikać i często wracać poobijana lub ranna, zaczęły się podejrzenia…
~~~
Wybiła godzina druga w nocy, a Granger dopiero wracała do dormitorium, utykała i miała rozcięty łuk brwiowy. Nie przejmowała się tym bywało gorzej, a ona musi być gotowa! Do świąt musi być gotowa, a to tylko miesiąc! Do rzeczywistości przywróciło ją zderzenie się z kimś, odruchowo wyciągnęła różdżkę i przybrała pozycję umożliwiającą jej atak jak i obronę. Dopiero po chwili zorientowała się, że przygląda jej się zaskoczony Snape i Dumbledore. W sekundzie opuściła różdżkę i zrobiła skruszoną minę uczennicy przeklinając się w myślach za swoją nieuwagę.
-Panna Granger? Co pani tu robi?-odezwał się dyrektor.
-Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego która jest godzina?-wycedził opiekun Slytherinu.-Minus 20 punktów od Gryffindoru.
-Ja…-udała przerażoną i smutną-Przepraszam, to się więcej nie powtórzy.
-Wierzę pani, panno Granger, a teraz proszę niezwłocznie wrócić do swojego dormitorium.
Potulnie spuściła głowę , zacisnęła zęby i udała się w stronę swojego pokoju ignorując ból w nodze szła prosto, nie utykając, żeby nie wzbudzić podejrzeń.
~~~
-Od tamtej pory Severus, zaczął uważniej przyglądać się poczynaniom młodej Gryfonki. Hermiona podwoiła wysiłki, ale także czujność, dlatego profesor nie miał zbyt wielu okazji by zaobserwować coś co wzbudziłoby jego podejrzenia, jednak miał wiele czasu aby snuć swoje teorię… Tego dnia nasza bohaterka miała swego rodzaju próbę, pierwsze zlecenie…
~~~
Przemierzała korytarze szybkim krokiem, śpieszyła się. Dziś miała się sprawdzić.
-Hermiona!-doszedł ją głos Harry'ego, nie zatrzymała się udając, że nie słyszy.
-HERMIONA!-zagrzmiał Ron. Musiała ulec, zatrzymała się.
-Śpieszę się.-odezwała się kiedy do niej dotarli.
-Miłe powitanie.-powiedział Weasley.
-Miona? Co się dzieje? Prawie się nie widujemy, nie spędzamy razem czasu.-zaczął Harry. „No świetnie! Musieli to sobie uświadomić akurat dziś?!”. Pomyślała rozdrażniona.
-Co ty nie powiesz? Harry NAPRAWDĘ się śpieszę.-powiedziała zirytowana.
-Co jest ważniejsze od nas?-zapytał urażony i jednocześnie zaskoczony postawą przyjaciółki Ron.
-Chociażby nauka.-odcięła się i zaczęła odchodzić w nadziei, że za nią nie pójdą.
-Hermiona!-zawołał Harry.
-NIE! DAJCIE WY MI ŚWIĘTY SPOKÓJ!-odwróciła się i odeszła szybkim krokiem, pozostawiając za sobą zszokowanych przyjaciół. Całej sytuacji przyglądał się Snape. Czuł, że to ten moment, jedyna okazja żeby dowiedzieć się co kombinuję Panna-Wiem-To-Wszystko-Granger.
Wyszła z zamku mając dziwne przeczucie, że coś jest nie tak, nie zdawała sobie sprawy, że śledzi ją Mistrz Eliksirów. Przemierzyła błonia i weszła do Zakazanego Lasu, podeszła do wielkiego buka i wyciągnęła z dziupli czarny worek. Zdjęła szaty ucznia, pod którymi miała tylko czarne obcisłe spodnie, wygodne czarne buty i czarną bokserkę. Z worka wyciągnęła pelerynę z głębokim kapturem i zarzuciła ją na siebie chowając szaty z powrotem do dziupli. Naciągnęła kaptur na głowę tak, że widać było tylko zarys szczęki, usta i czubek nosa. Severus obserwował ją z ukrycia. Kiedy była gotowa poszła do Hogsmeade, skąd skierowała się do Gospody Pod Świńskim Łbem. Tam skorzystała z kominka właściciela i przeniosła się do Dziurawego Kotła. Wyszła na Pokątną i przemknęła na ulicę Śmiertelnego Nokturnu, co raz bardziej zaintrygowany Snape podążał jej śladami. Szła zwinnie i pewnie jak nigdy, gdyby nie wiedział, że to jest Hermiona Granger nigdy by się nie zorientował, zwłaszcza, że przebywała w TAKIM miejscu. Przemierzała sobie tylko znaną trasę jakby znała to miejsce na pamięć, może właśnie tak było… Zatrzymała się przed jakąś ruderą i rozglądając się weszła do środka, nauczyciel eliksirów nie miał innego wyboru jak zaczaić się i czekać, nie mógł wejść do budynku niezauważony. Na jego szczęście nie musiał długo czekać, już po kilku minutach wyszła z kimś, również zamaskowanym, u boku. Przeszli kilka przecznic dalej i zatrzymali się w ciemnym zaułku. Mistrz Eliksirów ukrył się tak żeby wszystko dobrze słyszeć.
-No gadaj.-powiedziała oschle Hermiona.
-Masz pieniądze?-cienki męski głos doszedł uszu opiekuna Slytherinu.
-Najpierw informacje.-rozkazała ostrym tonem.
-Znajdziesz go w Whiletshire kilka domów na północ od posiadłości Malfoy'ów.-oznajmił mężczyzna drżącym głosem.-Pieniądze.
-Masz tu połowę kwoty, jeśli twoje informacje są prawdziwe dostaniesz drugie pół, jednak jeśli nie…-nie dokończyła pozostawiając resztę wyobraźni swojemu rozmówcy. Odwróciła się i odeszła powiewając peleryną mruknęła pod nosem:
-A więc do Whiletshire…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chce jeszcze! Dziko wciagające.:) kiedy druga część?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
[westchnienia-i-szepty.blogspot.com]
Chce jeszcze! Dziko wciagające.:) kiedy druga część?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
[westchnienia-i-szepty.blogspot.com]
Druga część już w ten piątek :)
UsuńPozdrawiam
Arystokratka
I znowu zmiana nastroju! Coraz ciekawiej! Teraz to mi podchodzi pod kryminał ;) Lubię xD
OdpowiedzUsuńJak gdzieś na początku przeczytałam "Zobaczyła postać odzianą na czarno w nietypowy dla mugoli strój" nie wiem dlaczego, ale zaczęłam się po prostu śmiać xD Snape taki czarny diabeł xD trzeba było jeszcze dodać, że spod kaptura wystawały - nadal nieumyte - włosy hahaha :D
No! To dalej, bo ciekawa jestem tego kogoś kto matam być! :D
Zapowiada się ciekawie, idę czytać kontynuację.
OdpowiedzUsuńW chwili wolnego zapraszam do mnie,
http://dark-side-of-life-hermiona-granger.blogspot.com/