Maska Hermiony opadła kiedy znaleźli się sam na sam. Nie wiedziała czemu, ale czuła, że może mu zaufać. Severus widział jak przykrywająca twarz dziewczyny maska rozpada się na milion kawałeczków i zastępują ją cierpienie i ból tak wielki, że aż Mistrz Eliksirów poczuł ukłucie współczucia w okolicach klatki piersiowej.
- O co chodzi?- zapytał Snape chcąc przerwać to niezręczne milczenie.
- Potrzebuje pana pomocy profesorze- odpowiedziała tak cicho, że czarnowłosy męższczyzną musiał mocno wytężyć słuch żeby ją usłyszeć.
- W jakiej sprawie ?- zapytał łagodnie zastanawiając się o co może jej chodzić
- Ja .. -zaczęła niepewnie - muszę się spotkać z Lucjuszem.
Twarz profesora przez ułamek sekundy wyrażała szok.
- Mogę wiedzieć dlaczego?
- Nie- odparła twardo, po czym dodała trochę milej - To prywatna sprawa.
- Dobrze - westchnął zrezygnowany wiedział, że nie ma się po co z nią wykłócać i tak nic nie powie. - chodź
~ Zebranie ~
- Co się z nią stało?
- Dlaczego chciała rozmawiać z Severusem?
- Widzieliście jej oczy?
- To już nie jest Hermiona.
- Czy to przez smierć rodziców ?
Wszyscy przekrzykiwali się wzajemnie i zasypywali pytaniami osłupiałego Dumbledore'a
- DOŚĆ! - krzyknął Albus wyszedłszy z szoku. W pomieszczeniu zapadła głęboka cisza, a atmosfera była tak ciężka jakby sam Voldemort och odwiedził, a nie uczennica.
- Nie mam pojęcia co się stało z panną Granger.- kontynuował dyrektor Hogwartu- Możliwe, że jest to związane ze śmiercią jej rodziców.- tu zrobił krótka przerwę dając czas członkom Zakonu na oswojenie się z faktami- Wiem jedno, jeśli tak jest to ona nie może się podkreślam n i e m o ż e się dowiedzieć, że jest to nasza sprawka.
- Albusie, a co jeśli źle zrobiliśmy ? - zapytała McGonagall - Narazie skutki są odwrotne niż oczekiwaliśmy. Zamiast się zbliżyć i wyżalić nam to ona stała się obca, odsunęła się. Nie zaprzeczysz, nie po dzisiejszej "wizycie".
- Nie martw się Minerwo to jest chwilowe, zwykły szok- przekonywał wszystkich Dumbledore, mimo iż sam w to wątpił- Pozostaje jeszcze sprawa Severusa. Musimy to przed nim ukryć i wmawiać, że to sprawka Voldemorta. Zwłaszcza teraz.- powiedział i znacząco spojrzał w kierunku drzwi za którymi zniknęły tematy ich dyskusji.
~ Malfoy's Manor ~
Lucjusz siedział w salonie, popijając Ognistą Whiskey, próbował poukładać sobie wszystkie informacje które zdobył w jedną całość. Nagle płomienie w jego kominku zaiskrzyły sie na szmaragdowo, a do jego domu wkroczyły dwie ubrana na czarno osoby. Pierwszą z nich od razu rozpoznał był to jego przyjaciel - Srverus, natomiast drugą ku jego zaskoczeniu był obiekt jego rozmyślań - Granger. Dziewczyna skutecznie przykuła jego uwagę swoją kreacją. " Wyglada jak prawdziwa arystokratka. Ta suknia .. Musiała sporo kosztować " myślał Malfoy Senior. Patrzył na nią jak zahipnotyzowany i pozwolił swoim myślą swobodnie płynąc " Mroczna, piękna, potężna, a jednocześnie taka kobieca i delikatna. Te oczy... Bez dna.. "
Jego rozmyślania przerwał głos Severusa
- Panna Granger bardzo chciała się z tobą zobaczyć, chyba nie masz nic przeciwko ?
- Ależ skąd - odparł blondwłosy męższczyzna nie odrywając wzroku od Hermiony. W tej chwili nie przeszkadzało mu jej pochodzenie nawet o nim nie myślał. Podziwiał jej kształty i dumną postawę. Podkreślające je czarna, gorsetowana suknia długa do ziemi, która w połączeniu z zarzuconym na ramiona czarnym płaszczem i kapturem rzucającym cień na jej twarz, dodawała tajemniczości i autorytetu.
- Zostawiam was. Mam jeszcze parę spraw do załatwienia- rzucił od niechcenia Snape obserwując jak ta dwójka mierzy się wzajemnie wzrokiem. Kiedy profesor zniknął w zielonych płomieniach, które już wróciły do pierwotnego koloru i rozmiaru, odezwał sie Lucjusz.
- Usiądzie pani ?
- Usiądę. - odparła zamyślona. Usadowiła się na kanapie wskazanej przez gospodarza dworu i zdjęła płaszcz. Wieszając go na oparciu arystokrata zauważył niewielki tatuaż na prawej łopatce jednak nie zdążył się przyjrzeć. Wiedział, że nie powinno go to obchodzić, mimo to zaintrygowany zapytał.
- Tatuaż?- w jego głosie było słychać odrobię drwiny i zainteresowania.- Nie spodziewałem się czegoś takiego po pani. Mogę zobaczyć? - sam nie wiedział dlaczego tak bardzo chce go zobaczyć jednak ciekawość wygrała walkę z dumą.
- Oczywiście, tylko proszę uważać na szlam nie chciałabym żeby się pan ubrudził- odparła z pogardą.
Męższczyzna lekko siè skrzywił kiedy usłyszał słowa dziewczyny.
- Kulturalni czarodzieje nie używają tego określenia.- powiedział zupełnie poważnie i podszedł do kobiety, a ona odwróciła się do niego plecami. Słysząc świst wciąganego gwałtownie powietrza uśmiechnęła się mimowolnie.
- Wąż?! - wykrzyknął zupełnie zaskoczony. Hermiona obróciła się i znalazła się niebezpiecznie blisko blondwlosego.
- Tak Lucjuszu, to jest wąż- powiedziała z odpowiednią dawką jadu w głosie i zaczęła się śmiać, w duchu dziękując Merlinowi, że nie zauważył malutkiego napisu znajdującego się pod wężem.- Ale nie przyszłam tu rozmawiać o moim tatuażu.
Malfoy otrząsnął się po podwójnym szoku. " Wąż, wąż, wąż - powtarzał w myślach - dlaczego? Zaraz, zaraz czy ona zwróciła się do mnie po imieniu ?! Ta kobieta nigdy nie przestanie zaskakiwać..."
- Racja. Wiec w czym moge pani pomóc?- wrócił do formalnego tonu.
- To ty zabiłeś moich rodziców ? - zapytała bez owijania w bawełnę, niebezpiecznie bawiąc się różdżką co nie umknęło uwadze Lucjusza.
- Nie, oczywiście, że nie. Szukasz po złej stronie.
- Po złej stronie? - jej brwi zmarszczyły się w zamyśleniu- To znaczy, że to nikt ze Śmierciożerców?
- Tak, dziwię się, że Severus ci o tym nie powiedział.
- Nie wiedział z czym do ciebie idę, wiec nie mógł mi tego powiedzieć.
- Przyznam, że zaintrygowała mnie ta sprawa i wykorzystałem swoje wpływy i pozycje w Ministerstwie. - powiedział z wyższością i zaczepnym uśmiechem. Nie wiedzial dlaczego tak się zachowuje. Czuł się jakby ktoś go zaczarował, ale podobało mu się to. Nie chciał tego przyjąć do wiadomości jednak przegrywał z chęcią posiadania tej kobiety, chęcią bycia przy niej już zawsze. " Nonsens to i tak jest niemożliwe. Ona na pewno nie spojrzy na mnie jak na męższczyznę, nie po tym co zrobił jej mój syn." Gdyby tylko wiedział, że myśli Hermiony są bardzo podobne do jego własnych...
- Malfoy! Mowię do ciebie od pięciu minut! - krzyknęła zniecierpliwiona dziewczyna, jednak w jej oczach tańczyły wesołe iskierki, maleńkie i ledwo widoczne, ale jednak.
- Wybacz, co mówiłas ?
- Pytałam czego się dowiedziałeś.
- Dlaczego miałbym ci powiedzieć ? - zapytał z zniewalającym uśmiechem przez który Hermionie zrobiło się gorąco jednak nie dała tego po sobie poznać
- No tak, Malfoy zawsze pozostanie Malfoy'em - zaśmiała się perliście.- Chce wiedzieć ! Powiedz. - uśmiechnęła się flirtuarnie nachylając się w stronę blondwlosego przystojniaka, i powiedziała niskim głosem - Nie bądź taki Lucjuszu.
Malfoy'owi zrobiło się ciepło i poczuł jak jego przyjaciel się budzi. Przełknął głośno ślinę i resztkami rozsądku powstrzymał się od rzucenia się na nią.
- Coś za coś - powiedział zmuszając się do spokojnego tonu i słysząc jak Hermiona wzdycha zrezygnowana uśmiechnął się przebiegle
- Dobra czego chcesz?- warknęla zła, że jej plan się nie powiódł i lekko zawiedziona?
- Hmm...- udawał, że się zastanawia - Chcę, żebyś odpowiedziała na dwa moje pytania.
- Gdzie jest haczyk ? - zapytała podejrzliwie, wiedziała, że coś jest nie tak.
- Będziesz pod Zaklęciem Prawdy*
CDN
* Zaklęcie Prawdy - nie pozwala skłamać a rzucający zaklęcie zna myśli osoby zaczarowanej i wie które sa fałszywe. Zdarzają się przypadki w których rzucający urok odczuwa emocje osoby znajdującej się pod zaklęciem
Mam nadzieje, źe Was nie zanudziłam ;)
Pozdrawiam
Arystokratka
Jak ja kocham Lucmione!Okrutnie ciekawią mnie pytanka,jakie chce zadać Mionie Lucjusz. Obiecaj jeszcze że będzie szczesliwe zakończenie....Jak czesto zamierzasz dodawac nexty?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytając Twój wcześniejszy komentarz poważnie sie nad tym zastanowiłam, lecz nie powiem jaka dezycję podjęłam , zalezy od weny ale zazwyczaj będzie to od 1-3 dni ;)
UsuńPozdrawiam
Arystokratka
Super! Czekam na następną część :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Jestem ciekawa tych pytań. Coś czuję, że wyniknie z tego coś ciekawego ;)
OdpowiedzUsuńhttp://nocturne.blog.pl/
Jej, piękne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Więcej Lucmione... xD Ale jak na razie jest ok ;)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba. Muszę przyznać, że zaintrygowałaś mnie tymi pytaniami Lucjusza, które chce zadać. No i oczywiście Zaklęcie Prawdy, jakże by inaczej.
Znalazłam kilka literówek, ale to tylko literówki.
Jestem ciekawa dalszego ciągu zdarzeń. Nie pozostaje mi nic innego jak iść dalej ;)